mmm

Teren placówki

     Interesujący nas teren w podziale administracyjnym obowiązującym w dwudziestoleciu międzywojennym podzielony był pomiędzy dwie gminy:

-Gmina miejska Chęciny składała się z samego miasta oraz następujących miejscowości: Zatropie, Dobrzączka, Zelejowa, Sitkówka i Panek.

-Gmina wiejska Korzecko (nazwa gminy pochodzi od wsi Korzecko, lecz siedzibą władz gminy były Chęciny) składała się z 14 gromad: Bolechowice, Korzecko, Lipowica, Mosty, Polichno, Radkowice, Skiby, Starochęciny, Szewce, Tokarnia, Wola Murowana, Wolica, Zagrody i Zalesie.

Chęciny były więc siedzibą obu gmin. Poza tym umiejscowione tam były dwa banki: Kupiecki i Spółdzielczy oraz posterunek Policji Państwowej.

     W Chęcinach znajdowała się oczywiście szkoła umiejscowiona w byłym klasztorze… Papież Urban V bullą, wydaną na prośbę króla Kazimierza Wielkiego, dnia 5 marca 1367 r., pozwolił na założenie klasztoru franciszkańskiego w Chęcinach. Datą fundacji jest 1368 rok. Dnia 11 listopada 1817 r. car Aleksander I dokonał kasaty klasztoru, a w jego budynkach i w kościele urządzono więzienie dla guberni kieleckiej. Przerobiony na więzienie kościół i klasztor mógł pomieścić ok. 250 więźniów i służył celom więziennictwa przez 110 lat. W listopadzie 1927 r. więzienie zostało zlikwidowane, lecz budynki klasztorne pozostały w rękach władz państwowych i służyły za siedzibę sądu grodzkiego, a także mieściła się w nich wspomniana szkoła. W czasie II wojny światowej zespół klasztorny zajmowało na koszary wojsko niemieckie. Według przekazu świadków, w kaplicy św. Leonarda kapelan niemiecki odprawiał Mszę św.

     W niedalekim Podzamczu znajdowała się druga szkoła. Dawny dwór starościński, przebudowany na początku lat dwudziestych na powiatową szkołę rolniczą, przy tym historycznie „upiększony”, przez znanego architekta Karola Sicińskiego. Obok szkoły powstały domy dla nauczycieli (stoją do dzisiaj u podnóża Góry Zamkowej) i zabudowania gospodarcze, czyli warsztaty szkolne. Także te budynki zostały zajęte na potrzeby niemieckich koszar.

Liczebność i straty osobowe

     W przededniu wojny w mieście mieszało 7459 osób, a w listopadzie 1939 r. przybyła tu jeszcze grupa ok. 500 wysiedleńców z Kalisza i Gniezna. Niestety odtąd liczba mieszkańców już tylko malała. Pierwszą ofiarą okupacji był trzynastoletni Stanisław Krajewski, który zginął w czasie nalotu 4.IX.1939 r.

     Szczególnie okrutny los spotkał mieszkańców Chęcin narodowości żydowskiej. Najpierw, w 1941 r., zamknięto ich w liczbie 4 tys. osób do getta, a następnie we wrześniu 1942 r. ze stacji kolejowej w Wolicy wywieziono do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Treblince.
     Podczas działań wojennych i okupacji zginęło też ok. 200 mieszkańców narodowości polskiej. Ogółem podczas II wojny światowej życie straciło ok. 60% chęcinian.

Konspiracja

     Zalążki konspiracji SZP-ZWZ-AK powstały na omawianym terenie już pod koniec 1939 r., ale sama Placówka (tak jak inne) została zapewne utworzona na początku 1940 r. Decyzją Komendy Obwodu Kielce konspiracyjna placówka miała obejmować teren obu gmin stąd opisywana jest jako Placówka Chęciny – Korzecko. Posiadała kryptonimy „Kalina”, „Wiśnia”.
Na przestrzeni lat kolejnymi komendantami placówki byli:
-ppor. Tadeusz Burczyn „Mirosław” – od ? do ?,
-Jan Łątka – prawdopodobnie do czerwiec/lipiec 1943 r.,
-st. ogniom. Feliks Chłopek „Kres” - od lipiec 1943 r. do 24.09.1943 r.,
-ppor. Władysław Chyży „Korsarz” – od październik 1943 r. do styczeń 1945 r.

Niestety nie udało się ustalić obsady większości funkcji w Komendzie Placówki. Skład prezentujemy na końcu opracowania.

W strukturze Rejonów

     Na przełomie 1939/40 r. w Obwodzie Kielce powołano ogniwo pośrednie: Rejony, choć w praktyce konspiracyjnej częściej określano je, jako Inspektoraty (nie mylić z istniejącymi Inspektoratami Rejonowymi). Na ich czele stali Komendanci Rejonów błędnie określani niekiedy jako Inspektorzy.

     Od początku istnienia Placówka Chęciny-Korzecko została wcielona do Rejonu Zachodniego określanego też jako Inspektorat Krasna-Mniów, którym kierował Jan Niewiadomski „Smołucha”. Duży wpływ na rozwój tutejszej konspiracji miał zapewne Michał Szrek "Marmur" miejszkający na terenie sąsiedniej Placówki, a w tym czasie prawdopodobnie członek Komendy Rejonu Zachodniego.

Rejon Zajączków „Marmur”

     Jesienią 1940r. lub wiosną 1941r. przeprowadzono reorganizację Rejonów. Dotychczas obejmowały one bardzo duży teren i nie ułatwiało to zachowania właściwego stopnia konspiracji przy dużej ilości kontaktów. Utrudniona była także łączność z rozległym terenem.
Z dotychczasowego Rejonu Zachodniego określanego, jako Inspektorat Krasna-Mniów i wydzielono Placówki: Chęciny-Korzecko, Zajączków i Piekoszów i na ich bazie utworzono Rejon Zajączków.
Nazwa jest wymyślona przez nas. Opieraliśmy się na nazewnictwie innych rejonów, gdzie podstawowe znaczenie ma miejsce „kwaterowania” komendy rejonu. Edmund Malaga „Dąb” w swoich wspomnieniach podaje, że rejon miał kryptonim „Marmur” co jest o tyle prawdopodobne, że Komendantem Rejonu został: por. Michał Szrek „Marmur”. Na swoich zastępców powołał mieszkających w Zajączkowie: Władysława Miernika „Las” oraz Stanisława Przeniosło „Kazio”. W skład Komendy Rejonu wchodzili także Komendanci poszczególnych Placówek:
Komendant Placówki Zajączków: Syska Stanisław „Sokół”,
Komendant Placówki Chęciny-Korzecko: Burczyn Tadeusz „Mirosław”,
Komendant Placówki Piekoszów ppor. Edmund Malaga „Piekarz”

Podobwód Zajączków - Podobwód Piekoszów

     Prawdopodobnie jesienią 1942 roku przeprowadzono reorganizację dotychczasowych Rejonów. W praktyce zmiana dotyczyła jedynie nazewnictwa: Rejony przemianowano na Podobwody. Placówka Piekoszów wchodziła odtąd w skład Podobwodu Zajączków z dotychczasowy kierownictwem.
W nocy z 21/22 czerwca 1943r. żandarmeria z Łopuszna i Kielc dokonuje aresztowań i egzekucji w miejscowości Młynek k/Wesołej (Placówka Zajączków) mordując siedem osób z rodziny Gorajów. Młyn i zabudowania mieszkalne i gospodarcze zostały przez Niemców spalone. Była to okresowa kwatera Komendanta Podobwodu Michała Szreka „Marmur”, który tego dnia nie nocował na kwaterze (część materiałów podaje, że w ostatniej chwili ostrzeżony uciekł z młyna). Przeniesiony na teren Podobwodu „Sowa” prowadził dalszą działalność konspiracyjną i bojową.
     Dekonspiracja Komendanta wymusiła zmiany personalne. Nowym Komendantem Podobwodu mianowano ppor. Edmund Malaga, Komendant Placówki Piekoszów. Dotychczas posługiwał się pseudonimem „Piekarz”, teraz obrał nowy pseudonim „Dąb”. Nowy Komendant obsadę komendy oparł na ludziach z kierowanej przez siebie placówki i tam przeniósł jej siedzibę. Od lipca 1943 r. mówimy już o Podobwodzie Piekoszów, który ma numeryczne oznaczenie V oraz nowy kryptonim „Sokół”.

Tajne nauczanie

     Tak jak na innych terenach także i tutaj już na początku okupacji rozpoczęto tajne nauczanie przedmiotów zakazanych przez okupanta. Inicjatorem tajnych kompletów był nauczyciel z Chęcin Stefan Jasiński. Rok 1943 był dla konspiracyjnego nauczania bardzo ciężki. Aresztowano Jasińskiego, który został przez Niemców zamordowany. Kolejny z nauczycieli, Jan Tarnowski, zagrożony aresztowaniem opuścił teren.
     Niestety tylko tyle wiemy o tej części działalności konspiracyjnej, a można zakładać, że nauczyciele byli także aktywnymi konspiratorami i zajmowali stanowiska w Komendzie Placówki.

Podział na plutony

     Na terenie placówki utworzono z biegiem lat (prawdopodobnie na przełomie 1942/43 r.) dwa konspiracyjne plutony (numer 142 i 143) grupujące łącznie ponad 150 żołnierzy: 

 

 

        Nr. Plut.             

            Ofic.       

     Podofic.

         Szer.  

     Szer.n/wyszk

      Razem

142 (ZWZ)

-

13

43

21

77

143 (ZWZ)

-

10

49

17

76

Ogółem

- */

23

92

38

153

 

Stan osobowy plutonów wg rodzaju broni na dzień 9.10.1944r.-pluton 142: dowódca plutonowy Bolesław Stęplewski „Waligóra” (do pacyfikacji Chęcin liczył 77 żołnierzy),
-pluton 143: dowódca prawdopodobnie Jan Sieradzan „Żbik” (do pacyfikacji Wolicy i okolic liczył 76 żołnierzy)

 

Nr.

plutonu

Piech.

Kawal.

Art.

Sap.

Łącz.

Tab.

Lotn.

Sanit.

Broń

ppanc

Broń panc

Wojs. Samoch.

Cykl.

Niewyszk.

Razem

142 Wiśnia

35

2

6

2

9

1

-

1

-

-

-

-

21

77

143 Wiśnia

34

2

7

6

5

-

1

1

1

-

2

-

17

76

Ogółem

39

4

13

8

14

1

1

2

1

-

2

-

38

153

 

 

Po dwóch kolejnych pacyfikacjach: w Wolicy i w Chęcinach pozostał tylko jeden, którego stan wynosił 81 żołnierzy tak podaje Ziółkowski  

Szkolenie

     Na terenie Placówki Chęciny zorganizowano kurs młodszych dowódców, który prowadził Jan Sieradzan „Żbik”.
Kursanci to w większości członkowie późniejszego oddziału partyzanckiego. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przyjąć, że w szkoleniu brali udział:
1. St. strz. Bonifacy Gruszka „Sprytny”
2. St. strz. Antoni Jaworski „Śmiały”
3. Szer. Henryk Ziółkowski „Lech”
4. Szer. Marian Ziółkowski „Mucha”
5. Szer. Zygmunt Wilczyński „Pstry”
6. Szer. Mieczysław Gajek „Tygrys”
7. Szer. Mieczysław Lisowicz „Kita”
8. Szer. Henryk Ruczajewski „Kresowiak”
9. Szer. Henryk Chłopek „Dysk”
10. Szer. Mieczysław Wojciechowski „Karbowniczek”
11. Szer. Witalis Przeździk
12. Szer. Wiktor Gruszczyński „Kruk”
13. Szer. Zdzisław Ratajewicz „Spokojny”

14. Szer. Mieczysław Woźniakiewicz „Strzała”

Awanse

     W dniu 1 marca 1944 r. Komenda Podobwodu Piekoszów przedłożyła do Komendy Obwodu Kielce wnioski awansowe. Kilka miesięcy później zostały one zatwierdzone i tak oto z terenu Placówki Chęciny awansowano:

 

Na starszego sierżanta:
- „Żbik” Jan Sieradzan ze starszeństwem od 3.V.1944 r.,

 

Do stopnia starszego strzelca Rozkazem Komendy Obwodu L.121/2846 ze starszeństwem od 3.05.1944 r.
„Klon” NN ur. 20.05.1914 r., pluton 142,
„Bolek” NN, ur. 05.10.1920 r., pluton 142,
„Pawlak” NN ur. 15.02.1923 r, pluton 142
„Wyrwicz” NN ur. 06.06,1923 r., pluton 142,
„Śmigło” NN ur. 23.03.1921 r., pluton 143,
„Żuk” NN ur. 10.02.1927 r., pluton 142,
„Pieczątka” NN, pluton 142,
„Semafor” Jan Didowski ur. 10.01.1921 r., pluton 143,
“Groźny” NN, pluton 143,
“Wicher” NN ur. 18.04.1913 r., pluton 142,
“Kruk” Wiktor Gruszczyński ur.2.11.1916 r., pluton 142,
„Morus” NN ur. 2.10.1917 r., pluton 142
„Sprytny” Bonifacy Gruszka, pluton 142,

Komenda Placówki Chęciny-Korzecko

Na przestrzeni lat istniała na placówce Komenda, ale skala aresztowań sprawiła, że obsada większości stanowisk jest dla nas dziś zagadką:

Komendanci kolejno:

-ppor. Tadeusz Burczyn „Mirosław” – od ? do ?,
-Jan Łątka – prawdopodobnie do czerwiec/lipiec 1943 r.,
-st. ogniom. Feliks Chłopek „Kres” - od lipiec 1943 r. do 24.09.1943 r.,
-ppor. Władysław Chyży „Korsarz” – od październik 1943 r. do styczeń 1945 r.

Referat I – ogólnoorganizacyjny

Brak danych

Referat II – wywiad i kontrwywiad

-Antoni Metrycki,
-Wacław Lisowicz „Olaf” – od ? do 2 czerwiec 1944 r.,
-Zdzisław Lesiński „Jan”

Referat III – wojskowo-szkoleniowy

-Jan Sieradzan „Żbik” – od ? do czerwiec 1944 r.,

Referat IV – kwatermistrzostwo

Brak danych

Referat V – łączność

Brak danych

Referat VI – informacja i propaganda

Brak danych

Referat VII Kedyw

-Marian Wilczyński „Grom”,
-kapral Jan Wilk „Wicher” - od lipiec? 1944 r.

Akcje

Na terenie Placówki siłami własnymi przeprowadzono szereg akcji. Działały tu także oddziały partyzanckie podlegające wyższym strukturom organizacyjnym. Wszystkie akcje staramy się przedstawić w porządku chronologicznym:

Zima 1942/43 r. - zatarg z NSZ

     Na terenie Placówki uaktywniły się patrole Narodowych Sił Zbrojnych. Miało to związek z faktem, że w leśniczówce w Szewcach kwaterował Roman Piechowski „Robert” (Zastępca Komendanta Okręgu Kielce NSZ). Apogeum aktywności był napad bojówki NSZ na magazyn broni Sekcji Dywersyjnej w Chęcinach skąd zabrano 7 karabinów. Interwencja żołnierzy sekcji dywersyjnej (Henryk Ziółkowski „Śmiały” – „Lech” i Mieczysław Woźniakiewicz „Strzała”) u „Roberta” odnosi pozytywny skutek. Broń zwrócono.

Wiosna 1943 r. - ostrzeżenie dla NSZ

     Kilku członków NSZ wymuszających opłaty na rzecz organizacji od lepiej sytuowanych obywateli (np. nadleśniczy w Zgórsku Kostórkiewicz czy inżynier Kwapień) zostało pojmanych i rozbrojonych. Kres procederowi położyła wizyta żołnierzy z Kedyw z Białogonu (Placówka Niewachlów) u „Roberta” w Szewcach (wiosna 1943r.) z żądaniem zaprzestania wykonywania tego typu akcji.

10/11 kwiecień 1943 r. - opanowanie Chęcin przez "Wybranieckich"

     Chęciny zostały opanowane przez oddział partyzancki AK Mariana Sołysiaka „Barabasz”. Nie udało się wykonać wyroku na burmistrzu Józefie Baranie, ale uwolniono z aresztu kilka osób. 

 

Akcja opisana w historii oddziału "Wybranieckich" w rozdziale: Kwiecień 1943 r.

Koniec czerwca 1943 r. - likwidacja burmistrza Chęcin

     Patrol z oddziału "Wybranieccy" w składzie: Sławomir Werens "Sławek", Henryk Giżycki "Heniek" i Bronisław Sitarski "Tadek" w biały dzień wykonał wyrok na Józefie Baranie, burmistrzu Chęcin. Wyrok zostałnwykonany na rynku miasteczka (niektóre relacje podają, że wyrok został wykonany w mieszkaniu Jana Łątki, który musiał się od tej pory ukrywać).

 

Więcej w historii oddziału "Wybranieccy" w rozdziale: Czerwiec 1943 r.

16 października 1943 r. - "Wybranieccy" ponownie zajmują Chęciny

Oddział partyzancki "Wybranieccy" opanował Chęciny. Zlikwidowano trzech niemeckich agentów.

 

Więzej o akcji w historii "Wybranieckich" w rozdziale: Październik 1943 r. 

3 listopada 1943 r. - śmierć Feliksa Górskiego

F. Górski - zdjęcie ślubne.

     Feliks Górski „Kiełb” (z plutonu w Wolicy) ostrzelał ze „stena” konwój kilku żandarmów prowadzących zatrzymanych cyganów chcąc odbić aresztowanego rzekomo Jana Sieradzana „Żbika”. Strzały konspiratora chybiły celu, natomiast on sam, obrzucony przez Niemców granatami, zginął na miejscu.

7 grudnia 1943 r. - śmierć Chabika

Ginie zastrzelony przez żandarmów, ukrywający się w Skibach k/Chęcin członek AK Jan Chabik.

13 marca 1944 r. - zasadzka na Czerwonej Górze

     Patrol Kedyw w składzie Zygmunt Firley „Kajtek” – dowódca, „Waręż” (obaj z Białogonu) oraz Mieczysław Augustyniak „Rybkowski) i Stanisław Socha „Czarny” z Kedyw Kostomłoty otrzymali zadanie zatrzymania samochodu pocztowego jadącego z  Kielc do Chęciny. Akcję przeprowadzono na Czerwonej Górze. „Rybkowski” i „Czarny” stanowili ubezpieczenie. Dwaj pozostali bez problemów zatrzymali auto i po skierowaniu go wgłąb lasu zarekwirowali worek z niemiecką pocztą oraz pieniądze. Po wystawieniu pokwitowania samochód został zwolniony.

17 marca 1944 r. - "Wilk" w Wolicy

     Powracający w macierzysty teren oddział Zbigniewa Kruszelnickiego „Wilk” zatrzymał się w okolicy stacji kolejowej Chęciny (miejscowość Wolica). Rozbrojono dwóch niemieckich lotników. Opanowano stojący na stacji pociąg towarowy (rozbrojono trzech wartowników).Pociągiem tym żołnierze AK przejechali do następnej stacji (Sitkówka).

 

Akcja opisana w historii oddziału Z.Kruszelnickiego "Wilk" w rozdziale: Porywanie Niemców

18 marca 1944 r. - rozbrojenie lotników w Chęcinach

     Za  Górą Zamkową (na tzw. Końskich Skałkach) w Chęcinach patrol dywersyjny Placówki Chęciny-Korzecko w składzie: Henryk Ziółkowski „Śmiały” – „Lech”, Mieczysław Woźniakiewicz „Strzała”, Mieczysław   Bielecki   „ Żwir”  i  Wiktor Gruszczyński „Kruk” uzbrojony tylko w dwie siódemki pod dowództwem „Śmiałego” rozbroił trzech podoficerów Luftwaffe udających się z Chęcin na kwatery w Podzamczu Piekoszowskim. Zdobyto 3 pistolety i 2 karabiny. 

Początek kwietnia 1944 r. - transport masła

     Pod koniec marca oddział partyzancki Zbigniewa Kruszelnickiego „Wilk” zdobył na stacji kolejowej Kielce Herby wagon pełen masła. Sekcja dywersyjna Placówki Chęciny otrzymała zadanie przetransportowania masła przeznaczonego dla Warszawy z Laskowej do Wolicy. Następnie przesyłka została ukryta w wagonie z wapnem z miejscowych zakładów i w ten sposób dotarła do stolicy. Potwierdzenie odbioru nadeszło z Warszawy w drugiej dekadzie czerwca 1944 r.

 

Więcej w historii oddziału Z.Kruszelnickiego "Wilk" w rozdziale: Masło.

Wiosna 1944 r. - akcja w Białogonie

     Sekcja Dywersyjna Kedyw Placówki Chęciny-Korzecko razem z Sekcją Dywersyjną Kedyw Białogon przeprowadziła akcję na fabrykę sklejki w Białogonie. Uzyskano fundusze i maszynę do pisania.

16 kwietnia 1944 r. - radiostacja w Wolicy

     16 kwietnia niemiecki nasłuch pelengacyjny upewnił hitlerowców, że w Wolicy koło Chęcin pracuje radiostacja ruchu oporu. Faktycznie była to radiostacja Nr 49, której ochroną miał się zająć tworzony właśnie oddział Bolesława Boczarskiego „Jurand”. Znajdowała się ona w budynku osiedla fabrycznego (tzw. „murowańcu”) przy Zakładach Wapienniczych „Chęciny”.

     Feralnego dnia, a była to niedziela, funkcjonariusze kieleckiej placówki "Sipo" niespodziewanie otoczyli "murowaniec" dokonując tam bardzo szczegółowej rewizji. Telegrafista tej radiostacji plut. Jan Żmijewski „Twardy” w ostatniej chwili zdążył zwinąć sprzęt, zniszczyć dokumenty i ukryć radiostację w przygotowanym schowku. Po wyjściu przed budynek został aresztowany tak jak 12 innych osób, w tym kierownik zakładu Józef Zegartowicz. Zatrzymanych prowadzono do samochodów przy stacji kolejowej i właśnie wtedy trzy osoby podjęły desperacką próbę ucieczki. Udała się Stefanowi Żelichowskiemu i radiotelegrafiście, którego przed kulami niemieckimi zasłonił przejeżdżający pociąg. Trzecią osobę, Mariana Pańka zastrzelono. Zatrzymanych pomordowano w kieleckim gestapo.
     Niemcy nie odnaleźli samej radiostacji ukrytej w przemyślnym schowku. Już po ich odjeździe została ona z niego wydobyta i za pośrednictwem ówczesnego właściciela zakładów, Zdzisława Krudzielskiego (nie był żołnierzem AK, ale pomagał oddziałom partyzanckim) przekazana organizacji. W efekcie już kilka dni później radiostacja dotarła do oddziału „Juranda”.

 

Akcja opisana w historii oddziału B.Boczarskiego "Jurand" w rozdziale: Powstanie oddziału i pierwsze kłopoty

21 kwietnia 1944 r. - odwet lotników w Chęcinach

     Rozbrojeni miesiąc wcześniej żołnierze Luftwaffe z Podzamcza postanowili odnaleźć żołnierzy podziemia. Odwiedzili w tym celu 21 kwietnia 1944 r. Chęciny, a że był to dzień targowy liczyli na spotkanie konspiratorów. Wieczorem Henryk Ziółkowski „Śmiały” i Mieczysław Woźniakiewicz „Strzała” spotkali się na rynku przy studni. To właśnie wtedy podeszło do nich dwóch podoficerów Luftwaffe.

     Jeden z nich uchwycił z tyłu „Śmiałego” a drugi wymierzył do niego z pistoletu. Kiedy „Śmiały” zamierzał sięgnąć po pistolet przestrzelił mu brzuch, płuco i rękę prawą, zranił w rękę „Strzałę” i zranił w brzuch stojącego za „Śmiałym” Niemca. Postrzelił również w udo przechodzącą Krystynę Daleszak. Kiedy lotnik zmieniał magazynek „Śmiały” i nieuzbrojony „Strzała” pobiegli w kierunku kościoła. W tym czasie „Śmiały” otrzymał 4-ty postrzał w kolano, ale mimo to udało mu się uciec.

     Ranny w rękę „Strzała” udał się lekarza gdzie został aresztowany bowiem w tym samym czasie lotnicy przynieśli śmiertelnie rannego Niemca. Niemcy przeprowadzili obławę i aresztowali następujące osoby: Edward Lisowicz, Marian Piotrowski, Witalis Przeździk, Czesław Rylski, Stefan Szypnicki, Czesław Wiśniewski, Czesław Wroński, Krystyna Bielecka oraz wspomnianego już Mieczysława Woźniakiewicza. Wszyscy byli członkami AK poza Witalisem Przeździkiem. Ten zgodził się na współpracę z Gestapo i został z aresztu wypuszczony, ale po powrocie do Chęcin natychmiast o tym fakcie zameldował. W efekcie do bezpieczeństwa przekazano go do służby w oddziale partyzanckim Jana Sieradzana „Żbik”.
Pozostałe osoby zostały skierowane do obozu koncentracyjnego, który przeżyła jedynie Krystyna Bielecka.

 

     W nocy ranny „Śmiały” został przez kolegów z drużyny Kedyw przewieziony do miejscowości Wrzosy gdzie ukryto go u gospodarza Mazura. Pod pozorem rodzącej kobiety ściągnięto doktora Buszę. Ten udzielił fachowej pomocy, ale bez specjalistycznych narzędzi nic nie mógł zrobić wobec czterech ran postrzałowych. Po kilku godzinach ponownie załadowano rannego na furmankę i ukryto w lesie. Dopiero następnego dnia przetransportowano go do miejscowości Ostrów (Placówka Morawica), gdzie przebywał przez jakiś czas. Potrzebna była specjalistyczna pomoc lekarska. Mógł jej udzielić doktor Platecki z Chęcin, ale miejscowi konspiratorzy nie chcieli się przed nim dekonspirować. O pomoc za pomocą Mieczysława Lisowicza „Kita” zwrócili się do kolegów z Kedyw z Białogonu (Placówka Niewachlów). Doktor został odwiedzony przez Zygmunta Firleya „Kajtek” i Kazimierza Chmielińskiego „Janosik”, którzy pokazując pistolety, przekonali doktora do udzielenia pomocy. Odwiedził on rannego prawdopodobnie w Ostrowie i w efekcie uratował mu życie, choć stan „Śmiałego” był w dalszym ciągu ciężki. Ostatni etap leczenia Ziółkowskiego przebiegał w Choinach nad Nidą, a grupa opiekujących się nim żołnierzy Kedyw Placówki Chęciny stała się zalążkiem oddziału partyzanckiego Podobwodu Piekoszów.

26 maja 1944 r. - pacyfikacja Wolicy

     W dniu 26 maja 1944 roku, przed świtem, do Wolicy wjechało ponad 10 samochód i kilka motocykli z żandarmerią. Następnie z domów wyciągano mieszkańców i gromadzono u sołtysa Cielibały, gdzie dokonywano sprawdzenia tożsamości i porównywania z posiadaną listą sporządzoną prawdopodobnie w oparciu o meldunki miejscowych konfidentów. 

Podczas przeprowadzania aresztowanych wzdłuż torów Aleksander Pierzak rzucił się przed nadjeżdżający pociąg, prawdopodobnie chciał uciec, ale ostatecznie zginął pod kołami.
Ostatecznie aresztowano następujące osoby:
z Wolicy: Wojciech Nowak, Józef Wilk, Wincenty Skrobek, Władysław Kurtek, Jan Huk, Stanisław vel Stefan Bąk, Jan Pierzak, Stefan Pierzak, Jan Komnacki, Stanisław Dobrowolski, Władysław Skuciński, Stanisław Skuciński, Jan Wojsa, Gustaw Wojda, Józef (Stanisław?) Mirakowski, Wacław Ratajewicz, Renata Chomiuk, Krystyna Zapała, Danuta Hempel, Jadwiga Sieradzan, Władysława Jamorska, Krystyna Pesiak, Stanisława Górska, Halina Zuba, Michał Nawrot, August (Gustaw?) Jamorski, Mieczysław Kubecki, Michał Kukułka, Jan Leszczyk, Jan Nowak, Wincenty Nowak, Stanisław Cielibała, Dionizy Huk oraz mężczyźni o nazwiskach: Herman, Gościeniewicz, Olech (na pomniku Bolesław) i Olędzki;
z Siedlec: Mieczysław Kowalik, Eugeniusz Kowalik, dwóch braci Bilskich, Stanisław Gabryś, Mieczysław Chojnacki, Stanisław Zapała;
z Wojkowca: Wincenty Chodur(ski), NN Wolny, Stanisław Fryt, Kazimierz Gogol, Władysław Kurdek, Władysława Nawrot, Wacław Ratajczak, Adolf Skuciński, Tadeusz Szczerek, Józef Skuciński, Józef Zarzycki.
Z więzienia w Kielcach zwolniono po paru dniach Halinę Zubę, Stanisława Cielibałę, Mieczysława Kubeckiego Michał Kukułka, oraz mężczyzn o nazwiskach: Gościniewicz i Olędzki.
Siedem kobiet: Renata Chomiuk, Krystyna Zapała, Danuta Hempel, Jadwiga Sieradzan, Władysława Jamorska, Krystyna Pesiak, Stanisława Górska, po śledztwie połączonych z torturowaniem ich przez funkcjonariuszy kieleckiej Sipo wywiezione został do obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Wszystkie przeżyły.

Spośród pozostałych mężczyzn 28 zostało po kilkunastu dniach pobytu w więzieniu kieleckim rozstrzelani. Tragiczny los spotkał następujące osoby:

Bąk Stanisław

Chodur Wincenty

Chojnacki Mieczysław

Dobrowolski Stanisław

Fryt Stanisław

Gabryś Stanisław

Huk Jan

Jamorski Gustaw

Komnacki Jan

Kowalik Eugeniusz

Kowalik Mieczysław

Kurdek Władysław

Mirakowski Stanisław

Nawrot Michał

Nowak Wojciech

Olech Bolesław

Pierzak Jan

Pierzak Stefan

Ratajczyk Wacław

Skrobek Wincenty

Skuciński Adolf

Skuciński Stanisław

Skuciński Władysław

Szczerek Tadeusz

Wilk Józef

Wojsa Jan

Zapała Stanisław

Zarzycki Józef

 

Pozostali mężczyźni zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych.

Od początku wszyscy byli pewni, że lista osób przeznaczonych do aresztowania nie został przygotowana przez kogoś obcego, ale zrobiła to osoba mieszkająca w Wolicy. Po dochodzeniu przeprowadzonym przez struktury Polskiego Państwa Podziemnego wydano wyrok na dwoje mieszkańców Wolicy. Znane są ich nazwiska, ale po latach nie ma sensu ich ujawniać zyje bowiem ich rodzina, która nie odpowiada za ich czyny.

PS. Na pomniku upamiętniającym pomordowanych (cmentarz w Wolicy) znajduje się 30 nazwisk czyli o dwa więcej niż zamordowali Niemcy.
Według Dionizego Krawczyńskiego dwie osoby: Gogol Kazimierz i
Huk Dionizy zostały aresztowane przez Niemców kilka dni później i zginęły w innych okolicznościach. Tą historię przedstawiamy pod datą 4 czerwca 1944 r.

31 maja 1944 r. – zasadzka „Wilka” na Czerwonej Górze

     Oddział partyzancki AK Zbigniewa Kruszelnickiego „Wilk” przeprowadza na Czerwonej Górze przy szosie Kielce – Kraków akcję podczas której zatrzymano 4 samochody i rozbrojono około 40 Niemców i Ukraińców. W wyniku walki zabito ppłk. SS-obersturmbannfuhrera Doepplera, mjr. Katschorka oraz 4 żandarmów (w tym 3 oficerów). Zdobyto 5 pistoletów maszynowych, 16 pistoletów, 20 karabinów, amunicję i mundury oraz bardzo ważne dokumenty i mapę województwa kieleckiego z zaznaczonymi rejonami objętymi działalnością partyzancką, plany obław na oddziały „Marcina” i „Garbatego”, a także listę 224 osób przewidzianych do aresztowania.

 

Więcej w historii oddziału Z.Kruszelnickiego "Wilk" w rozdziale: Zasadzka na Czerwonej Górze

2 czerwca 1944 r. - pacyfikacja Chęcin

     W nocy z 1 na 2 czerwca 1944 r. następujące siły niemieckie: oddział policji Szupo pod dowództwem Hauptsturmfuhrera Karla Essiga, żandarmów z II Batalionu 22 Pułku Policji pod dowództwem Seilera oraz przez I Samodzielny Batalion Żandarmerii podległej sztabowi operacyjnemu Einsatzstab pod dowództwem ppłk. Kuhna, mimo padającego deszczu około godziny drugiej nad ranem otoczyły szczelnym kordonem Chęciny.

     Rozstawiono karabiny maszynowe wokół ówczesnego Starego Rynku, sprowadzono też dużą ilość psów. Na terenie chęcińskiego zamku urządzono punkt obserwacyjny miasta i okolic.
     Około godziny 2.30 nad ranem kilkuosobowe grupy żołnierzy niemieckich rozpoczęły wchodzenie do mieszkań prywatnych. Wówczas rozkazywano wszystkim bez wyjątku mieszkańcom, pod groźbą użycia broni, natychmiastowe przejście i zbiórkę na placu Starego Rynku. Oprócz dokumentów osobistych nie pozwalano zabrać nic więcej. W tym samym czasie żołnierze niemieccy plądrowali mieszkania aresztowanych ze wszystkich wartościowych przedmiotów. Zgodnie z relacjami składanymi przez świadków kobiety wraz z dziećmi były ustawione w północnej części rynku natomiast mężczyzn sprowadzono na środek rynku, gdzie w pozycji klęczącej mieli oczekiwać na wejście do budynku urzędu. W budynku przebywało pięciu lub sześciu Niemców oraz burmistrz Stępa.

     Aresztowani byli wprowadzani do budynku gdzie przeprowadzano selekcję. Jeden z żandarmów odczytywał z dokumentu nazwisko wprowadzanego, które następnie weryfikowane było z uprzednio przygotowanymi listami. Jeśli wyczytywana osoba nie figurowała na żadnej z list trafiała do grupy zakwalifikowanej do skierowania do prac przy kopaniu kolejnej niemieckiej linii obrony. Jeżeli dane wyczytywanego znajdowały się na niemieckich listach to osobie takiej wiązano ręce przy pomocy metalowego drutu, a następnie kazano im położyć się na ziemi twarzą w dół tuż przy ścianie magistratu.
     Łącznie zatrzymano około 50 mężczyzn. W zeznaniu jednego ze świadków pojawia się także informacja, iż w dniu pacyfikacji Chęcin aresztowano dziesięć kobiet, które następnie wywieziono na przymusowe roboty do Trzeciej Rzeszy.
Około godziny trzynastej lub czternastej po południu obie grupy zatrzymanych załadowano na przyczepy dwóch samochodów ciężarowych. Więźniów układano w pozycji leżącej jeden na drugim na podłodze samochodu, po czym obydwa samochody odjechały w kierunku kieleckiego więzienia. Tu grupy rozdzielono.

     Osoby skierowane do prac przy umocnieniach po złożeniu zeznań otrzymywały zakaz rozpowszechniania jakichkolwiek informacji dotyczących szczegółów akcji pacyfikacyjnej Chęcin czy udzielania informacji o dalszych losach aresztowanych osób. Następnie skierowano je do Arbeitsamtu (biura zatrudnienia) w Kielcach, skąd otrzymały przydział do przymusowej pracy przy umacnianiu wałów w Będzinie i Puławach. Po trzech dniach od aresztowania zwolniono do domów osiem osób należących do tej grupy.
     Los osób znajdujących się na niemieckich listach był o wiele cięższy. Tuż po przyjeździe do więzienia, jeszcze na korytarzu odbywały się pierwsze rewizje osobiste oraz wstępne przesłuchania. Kolejne, systematyczne, przesłuchania prowadzone były codziennie przez policję ochronną Szupo. W czasie przesłuchań torturowano więźniów. Wiele z osób w trakcie przesłuchań traciło swoje życie. Taki los spotkał chęcińskiego sędziego Banacha.
Podczas przesłuchań za wszelką cenę starano się udowodnić przynależność więźniów do ruchu oporu. Najczęstszymi zarzutami była współpraca z polską partyzantką lub działalność w ruchu komunistycznym. Ostatecznie 7 lipca Niemcy wywieszają w Chęcinach na budynku urzędu oraz na murze kieleckiego więzienia listy zakładników aresztowanych w dniu 2 czerwca, a następnie rozstrzelanych.
     Pierwszy raz pojawia się wówczas określenie „zakładnicy”. Niemcy w ten sposób wyraźnie przekazują informację, iż pacyfikacja miasta była odwetem za jakąś akcję przeprowadzoną przez polskie podziemie.
     Część osób opisując pacyfikację jasno określa, że była to odwet za akcję przeprowadzoną przez oddział AK Zbigniewa Kruszelnickiego „Wilk” przeprowadzoną w Czerwonej Górze przy szosie Kielce – Kraków 31 maja 1944r. Zatrzymano wówczas 4 samochody i rozbrojono około 40 Niemców i Ukraińców. W wyniku walki zabito ppłk. SS-obersturmbannfuhrera Doepplera, mjr. Katschorka oraz 4 żandarmów (w tym 3 oficerów). Zdobyto 5 pistoletów maszynowych, 16 pistoletów, 20 karabinów, amunicję i mundury oraz bardzo ważne dokumenty i mapę województwa kieleckiego z zaznaczonymi rejonami objętymi działalnością partyzancką, plany obław na oddziały „Marcina” i „Garbatego”, a także listę 224 osób przewidzianych do aresztowania.

     Dionizy Krawczyński nie zgadza się z takim twierdzeniem: Po pierwsze: dopiero miesiąc po pacyfikacji Niemcy podają, że pojmali „zakładników”. Po drugie: w innych akcjach odwetowych „zakładnicy” byli mordowani w miejscu akcji bądź w miejscu aresztowania. Po trzecie: na podstawie czego Niemcy stworzyli listy „zakładników” w ciągu 24 godzin… Te trzy pytania pozwalają wysnuć wniosek, że Niemcom potrzebny był pretekst do przeprowadzenia pacyfikacji. Pretekst który pozwolił przeprowadzić aresztowania osób zgodnie z listą przygotowaną przez niemieckich agentów. Takim właśnie pretekstem była akcja „Wilka”, a agenci… Informacje o niemieckich agentach pojawiają się wśród zeznań świadków: wspominane jest nazwisko rodziny Kaletów, którzy tuż po pacyfikacji miasta zostali rozstrzelani wyrokiem Polskiego Państwa Podziemnego przez partyzantów. W zeznaniach świadków do osób kolaborujących z hitlerowskim okupantem zaliczany jest również niejaki Emil Niewygoda – przedwojenny chęciński cholewkarz. Po likwidacji getta żydowskiego w 1942 roku Niemcy skonfiskowali majątek Żydów, w tym maszyny i urządzenia szewskie. Jednym z obdarowanych przez Niemców obywateli polskich był Niewygoda. Przed pacyfikacją Chęcin Niewygoda został zatrzymany przez Niemców podczas kolportażu prasy podziemnej wraz z inną osobą. Niewygoda uniknął wówczas aresztowania i rozstrzelania. W dniu 2 czerwca 1944 roku Niewygoda nie był obecny w mieście. Wkrótce po pacyfikacji wyjechał do Szczecina, gdzie według relacji świadków najprawdopodobniej zmienił nazwisko.

     Już na drugi dzień po pacyfikacji miasta wiele kobiet w poszukiwaniu swoich mężów wyjechało do Kielc. Tam oczekiwały pod siedzibą więzienia lub kieleckiego gestapo na swoich mężów. Niemieckie obwieszczenie p losie „zakładników” rozwiało wszelkie nadzieje na ich ocalenie, ale pragnieniem rodzin było odnalezienie mogił pomordowanych.
     Genowefa Majcher z uporem poszukiwała wszelkich informacji o losach swego męża – Stanisława. Po zakończeniu niemieckiej okupacji poszukiwała ciała męża w czasie ekshumacji prowadzonych w okolicach Kielc i w samym mieście. Stanisław Majcher został ostatecznie odnaleziony i zidentyfikowany w zbiorowej mogile na kieleckim Pakoszu. Zawiera on szczątki osób zamordowanych przez Niemców prawdopodobnie w dniu 6 lipca 1944 roku. Co stało się z pozostałymi osobami? Najprawdopodobniej pomordowani mieszkańcy Chęcin spoczywają w jednej ze zbiorowych mogił ofiar egzekucji prowadzonych na kieleckim Pakoszu czy w Bliżynie (24.06.1944), Niektóre osoby, wywieziono do obozów koncentracyjnych.

4 czerwca 1944 r. – tragedia na Słowiku

     W pierwszych dniach  czerwca 1944 r. w jednej z zagród koło wsi Łukowa kwaterowało pięciu żołnierzy. Należeli do plutonu  143 (Wolica) i po pacyfikacji swoich rodzinnych miejscowości oczekiwali na przerzucenie do oddziału partyzanckiego.

     W gospodarstwie przebywali: Jan Dzidowski „Semafor”, Dionizy Huk „Rzecki”, Kazimierz Gogol, Kazimierz Pluta (mieszkaniec Wolicy) i NN „Wyrwicz”. Prawdopodobnie 3 czerwca dotarł do nich łącznik: Stanisław Kulczycki „Chrust”.
4 czerwca mieli wyruszyć w dalszą drogę. Tego dnia okoliczne wioski (Wojkowiec, Siedlce i Łukowa) były patrolowane przez oddział Luftwaffe kwaterujący w Podzamczu Chęcińskim. „Semafor”, nie wiedząc o tym, wyszedł ze stodoły gdzie kwaterowali konspiratorzy i natknął się na niemiecki patrol. Powrócił natychmiast do stodoły i zaalarmował pozostałych. Stanisław Kulczycki „Chrust” zarządził natychmiastowe wycofanie się, ale udało się to tylko jemu i „Wyrwiczowi”. Pozostali czterej dostali się do niewoli w tym Dionizy Huk „Rzecki”, który został podczas akcji ranny w nogę. Niemcy postanowili samodzielnie odtransportować zatrzymanych do Kielc. Furmankami przejechali do stacji kolejowej Wolica skąd pociągiem osobowym odjechali do Kielc.

     Na stacji Słowik aresztanci uznali, że to ostatnia szansa na ucieczkę. Pluta wyprowadził rannego „Rzeckiego” do toalety, a gdy pociąg ruszył ale nie nabrał jeszcze prędkości wyskoczyli. Niemcy okazali się jednak czujni. Pierwsze strzały ugodziły „Rzeckiego”, który już wcześniej ranny w nogę uciekał powoli. Ranny drugi raz dostał się w niemieckie ręce. Więcej szczęścia miał Kazimierz Pluta. Został co prawda trafiony w ramię, ale szczęśliwie dotarł do lasu i uciekał dalej. Z wykrwawienia padł na tyle daleko od stacji, że nie znalazł go pościg.
     Wykorzystując powstałe zamieszanie z pociągu wyskoczył także Jan Dzidowski „Semafor”. Ten uciekał w przeciwnym kierunku i zanim Niemcy się zorientowali udało mu się przekroczyć szosę Kielce – Chęciny. Choć został ranny w nogę to udało mu się ukryć.
     Jako ostatni wyskoczył Kazimierz Gogol, który wybrał kierunek ucieczki jak pierwsza dwójka. Niestety zanim dotarł do lasu, który miał mu dać schronienie został śmiertelnie trafiony.

     W czasie strzelaniny ścieżką do stacji kolejowej szli od strony Słowika i Zalesia Mieczysław Hajduk „Nerw” i Tadeusz Ziental „Ogar” (prawdopodobnie mieszkańcy Zalesia). Widząc Niemców goniących „Semafora” sami zaczęli uciekać. Ich także dosięgnął ogień ich karabinów. „Nerw” padł trafiony w pierś, a „Ogar” miał wyrwaną całą szczękę.
Tak więc 4 czerwca w okolicach stacji kolejowej Słowik poległo trzech żołnierzy: Kazimierz Gogol, Mieczysław Hajduk „Nerw” i Tadeusz Ziental „Ogar”. Dwukrotnie ranny Dionizy Huk „Rzecki” został zabrany przez Niemców i jego dalsze losy są nieznane.
     Uratowali się jedynie: Jan Dzidowski „Semafor” i Kazimierz Pluta. Ten pierwszy, ranny w nogę, ukrył się w zaroślach nad Bobrzą i nie został znaleziony przez pościg. Już po odjeździe Niemców odnalazła go, mieszkająca obok, Zofia Rymówna, która jednocześnie o sytuacji poinformowała Zygmunta Firleya z Białogonu (Placówka Niewachlów). Pierwszy dzień ranny spędził w domu Rymówny gdzie pierwszej pomocy udzieliła mu Maria Konopińska „Bobrzycka”. W tym samym czasie gajowy Cudzik odnalazł w lesie rannego Kazimierza Plutę i także poinformował o tym konspiratorów z Białogonu.

     Wieczorem 4 czerwca obaj ranni zostali przetransportowani przez żołnierzy AK z Białogonu do miejscowości Sitkówka-Trzcianka, gdzie umieszczono ich w pustej, niewykończonej willi. Opiekę medyczną zapewniał odwiedzający ich codziennie doktor Jan Bolewski „Marek” (lekarz Podobwodu Piekoszów) oraz „Bobrzycka”. Nad bezpieczeństwem rannych czuwali: Bolesław Sobiepański „Kolec”, Tadeusz Wicher „Burza”, Władysław Górnicki „Włoch” i Zdzisław Chmieliński „Lipiński" przydzielanie z Białogonu. Po trzech dnia ranni zostali przetransportowani do Szczukowic i następnie doktor „Marek” umieścił ich w jakiejś kwaterze podległej Komendzie Podobwodu Piekoszów.

1/2 lipca 1944 r. – „Kajtek” na Czerwonej Górze

     Oddział partyzancki Zygmunta Firleya „Kajtek”, wywodzący się z plutonu konspiracyjnego na Białogonie, zorganizował zasadzkę na Czerwonej Górze, na trasie Kielce-Kraków. Wojskowy samochód nie zatrzymał się na widok dowódcy ubranego w mundur niemieckiej żandarmerii polowej. Akcja zakończyła się jedynie ostrzelaniem samochodu w którym zginęło dwóch Niemców, a trzech było rannych (informacja od doktora Plateckiego z Chęcin).

Połowa lipca 1944 r. – ponownie „Kajtek”

     Oddział partyzancki Zygmunta Firleya „Kajtek”, wywodzący się z plutonu konspiracyjnego na Białogonie, zorganizował zasadzkę na Czerwonej Górze, na trasie Kielce-Kraków. Na założone na drodze przeciwoponówki najechał jadący od strony Chęcin autobus przewożący niemieckich żołnierzy. Po dwukrotnym ostrzelaniu przez partyzantów okupanci opuścili pojazd. Zdobyto w nim jeden pistolet maszynowy, dwa karabiny, granaty i broń krótką. Straty niemieckie: jeden zabity.

18 sierpień 1944 r. -zrzut lotniczy obok Chęcin

Samolot aliancki skierowany z Włoch, prawdopodobnie do Warszawy, wyrzucił na łąki i pola położone w pobliżu klasztoru franciszkańskiego w którym kwaterowało około tysiąca lotników, kontenery  ze  sprzętem  wojskowym.  Przebywający   w   Chęcinach  żołnierze z Kieleckiego Pułku Piechoty nie pozwolili aby broń wpadła w niemieckie ręce.

 

Akcja opisana w historii Kieleckiego Pułku Piechoty w rozdziale: 18 sierpień - zrzut lotniczy

Pierwsza połowa września 1944 r. – Sowieci na chęcińskim zamku

     Przebywający na terenie lasów zgórskich oddział partyzancki AK pod dowództwem Adolfa Jerzego Szkontera „Bystry” opiekuje się na rozkaz Oddziału II wywiad Komendy Okręgu grupą siedmiu sowieckich żołnierzy tworzących pod dowództwem Anatolija Babuszkina grupę zwiadowczą z radiostacją. W połowie września grupa ta została przeprowadzona na teren ruin zamku w Chęcinach skąd obserwowała ruch na trasie Kielce-Kraków.

18 września 1944 r. – bitwa pod Szewcami

     Oddziały 3 pp Leg. ubezpieczane przez 2 pp Leg. stoczyły całodzienny bój z oddziałami niemieckim. Przy stratach własnych: jeden zabity (strzelec Stanisław Orzechowski „Czarny”) i prawdopodobnie 17 rannych. Straty niemieckie w bitwie wynosiły ok. 100 zabitych.

 

Więcej w historii 3 pp Leg. w rozdziale: 18 września - bitwa pod Szewcami

Żołnierze placówki

Przez lata zaniedbań trudno będzie ustalić wszystkich żołnierzy Placówki, ale podejmujemy wyzwanie, aby uchronić od zapomnienia tych którzy podjęli walkę z okupantem:

Źródła

Powyższy tekst został opracowany na podstawie następujących materiałów:

 

Borzobohaty W.: „Jodła”,
Firley Z.: W Kedywie i w „Burzy”,
Wspomnienia Henryka Ziółkowskiego „Lech” ,
Wspomnienia Edmunda Malagi „Dąb”,
Strony internetowe: http://www.checiny.pl/asp/pl_start.asp?typ=13&sub=0&menu=169&artykul=2644&akcja=artykul&prywatnosc=tak 
http://www.checiny.pl/asp/pliki/wiadomosci_checinskie/wc_2_61.pdf 

Wróć