Rozkaz o akcji Zemsta

15 sierpnia 1944r. Komendant Okręgu Kielce wysyła do wszystkich podległych sobie jednostek Rozkaz Szczególny Nr 6/44 odwołujący akcję Burza i nakazujący przejście do akcji Zemsta (marsz na pomoc walczącej Warszawie).

     Oddziały 7 Dywizji Piechoty (Inspektorat Częstochowa) miały do godziny 8.00 19 sierpnia osiągnąć rejon koncentracji w lasach na południe od linii Niekłań – Końskie z zadaniem ubezpieczania rejonu koncentracji z kierunku Końskich (Dowództwo Korpusu Kieleckiego zdawało sobie sprawę, że oddziały Inspektoratu Częstochowskiego mają do pokonania największą odległość i zapewne spóźnią się).

     Dowódca 7 Dywizji Piechoty płk Karol Gwido Kawiński „Czesław” rozkaz o akcji Zemsta otrzymał jeszcze 15 sierpnia i natychmiast wydał odpowiednie polecenia do podległych sobie jednostek. Dowodzący I batalionem 74 pp mjr. Hipolit Świderski „Jur”, „Szary” otrzymał go jeszcze 15 sierpnia. Jednostka składająca się formalnie ze sztabu przy którym funkcjonowały służby składała się formalnie z dwóch kompanii i kwaterowała w Pękowcu szykując się do przeprowadzenia akcji. Rozkaz dowódcy 7 DP przewidywał, że batalion już następnego dnia (16 sierpień) w godzinach rannych ma stawić się na miejscu wstępnej koncentracji w lasach złotopotockich.

Akcja na pociąg

Rozkazy dotyczące akcji Zemsta stawiały pod znakiem zapytania przeprowadzenie planowanej od dawna akcji kolejowej. Po dokładnej analizie dowódca batalionu podjął jednak decyzje, że zanim odejdzie na koncentrację przeprowadzi akcję.

Świderski Hipolit "Jur", po lewej, i Tarchalski "Marcin"

     Batalion od dawna planował przeprowadzenie większej akcji kolejowej na zapowiadany przez wywiad transport wojskowy. Przygotowania były już daleko posunięte. Mimo, że do miejsca wstępnej koncentracji oddział miał ok. 30 km, akcję postanowiono przeprowadzić.
     Wywiad sygnalizował, że 15 sierpnia ok. godz. 17 pomiędzy Żelisławicami, a Zarogiem (linia kolejowa Częstochowa – Kielce) ma przejeżdżać pociąg wojskowy jadący z frontu wschodniego. Planowano jego opanowania, a co za tym idzie liczono na dużą zdobycz w postaci broni i amunicji z której batalion nie chciał zrezygnować.

     We wczesnych godzinach popołudniowych batalion znalazł się w lesie na północ od Zarogu, gdzie rozłożył na odpoczynek. Dowódcy dokonali ostatniej lustracji terenu. Podjęto decyzję, że tor kolejowy zostanie zaminowany za pomocą 10 min rozłożonych co 10 metrów, ładunki mają zostać odpalone elektrycznie. Za całość odpowiada Czesław Finke „Wierzba”. Ładunki obejmowały łącznie stumetrowy odcinek toru i liczono, że eksplozja oszołomi jadących pociągiem Niemców i ułatwi zdobycie składu.
     Północna strona toru została obsadzona na przestrzeni 200 metrów poszczególnymi plutonami, które miały zająć stanowiska na skraju lasu odległego od toru o 50m. Na skraju partyzanckiej linii miały zająć stanowiska placówki obserwacyjno-ubezpieczające.
     Południowa strona toru miała być ryglowana ogniem karabinów maszynowych umieszczonych w murowanej budce dróżnika na pobliskim przejeździe. Dodatkowo w lesie po tej samej stronie toru ulokowano jeden pluton, który miał wyławiać Niemców, którym udało by się przedrzeć przez ogień rkm.
O godzinie 16 założono ładunki, a oddziały zajęły wyznaczone stanowiska. Dowódca batalionu zajął stanowisko przy „Wierzbie” i rozpoczęło się żmudne oczekiwanie na transport. Dawno minęła godzina planowanego nadejścia pociągu, a jego nie było. Ok. godz. 19 zauważono dym zbliżającej się lokomotywy, ale ubezpieczenie przekazało informację, że to jadący zgodnie z rozkładem pociąg osobowy do Częstochowy. Został on przepuszczony.

     Dowódca batalionu podjął decyzję, że jednostka będzie w zasadzce tylko go godz. 22. Niestety do tego czasu transport nie nadszedł. Batalion przeprowadził zbiórkę na leśnej drodze i odmaszerował w kierunku wsi Brzozowej i dalej na miejsce koncentracji. Mijając wieś Dąbie żołnierze usłyszeli eksplozję ładunków wybuchowych. Oto pozostawiony w zasadzce patrol Czesława Finke „Wierzba” zdetonował ładunki pod pociągiem , który nadjechał z 7-mio godzinnym opóźnieniem. Nie wszystko odbyło się jednak zgodnie z planem. Odpalane elektrycznie ładunki nie wybuchły pod składem. Okazało się bowiem, że poluzowały się styki przewodów co sprawiło, że ładunki wybuchły dopiero po przejeździe pociągu. Tor został zerwany na długości 100 metrów, a przerwa w ruchu trwała ok. 15 godzin. Batalion przez Kuźnicę Wąsowską, Podlesie, Bolesławów, Staropole i Zalesice dotarł nad ranem na miejsce koncentracji.

Lasy złotopotockie - reorganizacja

Wiele wskazuje, że koncentracja oddziałów miała miejsce w okolicach gajówki Sygontka. Grupowały się tam oddziały z Obwodu Częstochowa i tam znajdował się Dowódca 7 Dywizji Piechoty.

Ppor. Józef Kasza-Kowalski „Alm”

     Dowódca 7 DP płk Karol Gwido Kawiński „Czesław” zapewne jeszcze 16 sierpnia wizytował koncentrujące się oddziały. Nakazał także wszystkim jednostkom dywizji osiągnięcie rejonu koncentracji (rejon Piekło – Niebo) koło Końskich w dniu 22 sierpnia. Jednocześnie podał namiary na skrzynki kontaktowe łączności na trasie przemarszu. Pierwsza miała być czynna od 19 sierpnia w gajówce Antoniówka, a druga od 22 sierpnia we wsi Piekło.
     Czas do wymarszu poświęcono w batalionie na niezbędne przesunięcia dzięki którym utworzono brakującą kompanię, co nastąpiło przez przesunięcia żołnierzy z pozostałych kompanii. Można przyjąć, że 3 kompania został utworzona 16 sierpnia. Jej obsada personalna przedstawiała się w następujący sposób:

Dowódca: ppor. Józef Kasza-Kowalski „Alm”,
Szef kompanii sierż. Konrad Kotulski „Włodek”,
I pluton, dowódca: ppor. Henryk Piasecki „Zapora”,
II pluton, dowódca: ppor. Władysław Polewski „Sosna”,
III pluton, dowódca: ppor. NN „Chmura”.
Niestety w większości nie jesteśmy w stanie podać nazwisk żołnierzy przeniesionych żołnierzy.

     17 sierpnia Dowódca 7 DP opuścił zgrupowanie udając się na spotkanie z Komendantem Okręgu. Część relacji podaje, że przed odjazdem płk „Czesław” przekazał czasowo dowództwo nad zgrupowaniem dywizyjnym mjr. „Jurowi” dowódcy I bat 74 pp. Miało to zapewne na celu ustalenie, kto będzie dowodził zgrupowaniem w przypadku niemieckiego ataku.
Płk „Czesław” nakazał także wszystkim jednostkom dywizji osiągnięcie rejonu koncentracji (rejon Piekło – Niebo) koło Końskich w dniu 22 sierpnia. Jednocześnie podał namiary na skrzynki kontaktowe łączności na trasie przemarszu. Pierwsza miała być czynna od 19 sierpnia w gajówce Antoniówka, a druga od 22 sierpnia we wsi Piekło.

Trasa

Już 17 sierpnia I batalion wyruszył z miejsca koncentracji. Dalsza reorganizacja struktur batalionu i dalsze przenoszenie żołnierze następowało podczas marszu.

W marszu na koncentrację, prowadzi pchor. "Zawierucha"

     W pierwszym etapie batalion przeszedł do lasów koło Dąbrowy Zielonej. Wieczorem sfingowano porwanie por. Antoniego Jacuńskiego „Rak”, który objął w batalionie funkcję oficera informacyjnego. Przeprowadzono także selekcję, bowiem zgodnie z rozkazem w akcji Zemsta mieli brać udział jedynie żołnierze zdrowi. Kilka osób pozostawiono na kwaterach bądź przesunięto do konspiracji.
     18 sierpnia batalion ruszył w dalszą drogę. W pierwszym rzucie poruszał się mjr Świderski ze zwiadem konnym i kwatermistrzami. Wyprzedzali oni główne siły o pół dnia i po dotarciu na zaplanowane miejsca mieli przygotować wyżywienie i kwatery dla żołnierzy. Główne siły maszerowały głównie nocą, dzień poświęcając na odpoczynek i normalne wojskowe zajęcia.
     Trasa przemarszu biegła przez: Maluszyn, Ciemiętniki, Rączki, Radoszyce, Siepię Wielką, Ruski Brud i Piekło do gajówki Piecyki. Na miejscu batalion stanął 22 sierpnia w składzie: 31 oficerów, 25 podchorążych, 98 podoficerów i 353 strzelców. Dawało to razem 507 żołnierzy. Na wyposażeniu batalionu znajdowało się 17 wozów i 63 konie.

Oczekiwanie

Kolejne dni upływały na oczekiwaniu na dalsze rozkazy. Batalion stacjonując w gajówce Piecyki wykorzystał je na dalsze porządkowanie swoich spraw organizacyjnych.

Powrót I batalionu z akcji Zemsta

     Z całą pewnością wiemy, że już 22 sierpnia sekcja propagandy i radia 1 kompanii w składzie: podchorąży. NN „Zimowit”, kpr. Mieczysław Labocha „Tońko” i kpr. Andrzej Daniszewski „Franek” została przesunięta do sztabu batalionu. Przenoszono zapewne także innych żołnierzy, ale nie mamy na ten temat odpowiedniej wiedzy.

     Ostatecznie 25 sierpnia w godzinach dopołudniowych Dowódca Korpusu rozwiązał koncentrację i nakazał powrócić jednostkom w wyznaczone rejony działania. Jeszcze tego samego dnia, po południu, batalion ruszył w drogę powrotną.

Źródła

Opracowując powyższy tekst korzystaliśmy z następujących materiałów:

Borzobohaty W.: „Jodła”,
Komorowski K.: Operacja „Burza” i Powstanie Warszawskie,
Lis J., Kapczyński W., Niedbał J.” Kryptonimy „Hetman” i „Chrobry” Armii Krajowej,
Tarchalski M.: Wspomnienia,
Zieliński Z.: 7 Dywizja Armii Krajowej.

Wróć